2009/10/12

Tina

Z lemurowych poleceń kulturalnych: dziś zupełnie przypadkowo trafiłem w radiu na premierę singla z nadchodzącej solówki Muńka Staszczyka. Za warstwę muzyczną albumu odpowiadać będzie Janek Benedek, który grał w T.Love w czasach "Pocisku Miłości" i "Kinga" - jednej z dwóch [obok "Prymitywu"] moim zdaniem najlepszych płyt w dyskografii muńkowego zespołu. I tę benedkową gitarę w rzeczonym singlu słychać, cholera, nad wyraz wyraźnie. Zresztą, posłuchajcie Państwo sami:



Fani późniejszych dokonań T. Love pewnie nie zrozumieją moich zachwytów nad tym prostym numerem, ale co ja na to poradzę, że cholernie podchodzi mi piosenka, która brzmi jak hybryda "Sarah", "Stanów" i "Kinga"? :) To jest po prostu sympatyczny numer w starym, dobrym, staszczykowym stylu, a ja od Muńka niczego ponad to nie oczekuję.

A wokal Zygmunta od jakichś dwudziestu lat brzmi dokładnie tak samo - niesamowite :)

2 komentarze:

  1. ha!
    dziś rano też słyszałam tę piosenkę, na Trójce. dasz wiarę? :)
    numer jak dla mnie zjadliwy. bez rewelacji, choć zgodzę się z Tobą w stwierdzeniach, że klimaty dale te same (aczkolwiek widzisz - pewnie dużo ludzi złapie się na tym, że dla nich będzie to dalej ten sam T.Love, a nie Staszczyk solo) no i głos - nie do zdarcia jakby. Czy on w ogóle popija coś czasem, czy to nie ma wpływu na jego barwę? :)

    Jeszcze a propos Muńka - lepszy solo Staszczyk, niż solo Polak. Słyszałeś jego kawałek o Skuterze? Jak dla mnie porażka. "Żal.pl", jak to teraz mówi młodzież.

    Standardowo się spieszę! Moje komentarze są za długie chyba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja kupiłem w ogóle tę drugą płytę Polaka i się niestety zawiodłem. Czerstwe i mdłe są te nowe kompozycje, choć akurat "Skuter" mi podszedł, to całkiem dobre jajo jest :)
    A najlepszy na płycie jest kawałek z Nosowską - "Mary and Jerry", czyli oporowo bujające połączenie country i afrykańskich rytmów :)

    OdpowiedzUsuń