Całe życie deklarowałem, że jestem zapalonym psiarzem. I że nie lubię kotów.
Narzekałem, że śmierdzą, że są upierdliwe, strzelają fochy, robią co chcą, srają do butów, rzygają gdzie popadnie i generalnie wredne są. A tak poza tym od ich sierści robią mi się syfy. No, taki już ze mnie antykoci ksenofob.
Tego gościa jednak, cholera, polubiłem:
I zaakceptowałem prawie całą jego kotowatość. Tylko mógłby mniej jęczeć o jedzenie.
***
Z innej beczki: "Musiał coś jeść", czyli najbardziej makabryczny news ostatnich dni. Pomijając jednak chorą, ohydną historię, notka ta zaopatrzona jest w szałową i przewrotną pointę [ostatni akapit!], której nie powstydziłby się Maciej Zembaty :)
***
A na koniec muzyczna polecajka, czyli nowy Łona:
Chociaż określenie nowy nie jest w przypadku "Bumboksa" do końca trafione. Kawałek pochodzi wszak z wydanej prawie półtora roku temu epki "Insert", niemniej - tutaj został on gruntownie przearanżowany i zagrany na setkę przez muzyków z zespołu The Pimps, z którymi Łona uskutecznia koncerty. I ta nowa wersja podobie mi się bardziej od płytowej - mięciutki, wygładzony podkład sprawia, że kawałek nabiera fajnego, czilałtowego sznytu.
Idealnego na tak chujową pogodę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jaram sie!
OdpowiedzUsuńmyslalem ze w necie znajde Cie tylko jako gwiaze ping ponga :]
O, bynajmniej! :)
OdpowiedzUsuńZnajdziesz mnie wszędzie oprócz Fejsbuka.
Nowa Łona - kul :) A co do zmian: starzejesz się, jak nic!
OdpowiedzUsuńZestarzeję się i zostanę starą panną z sześcioma kotami w mieszkaniu.
OdpowiedzUsuńGdzie kotów sześć, tam cyców 12.
OdpowiedzUsuńJa za to nie cierpię psów. A koty wielbię.
OdpowiedzUsuńSama mam jednego, na którego mam alergię. Bywa..
Ej, to przykre, ale ja też jestem wszędzie oprócz Fejsbuka.
Jaki ten światek głupiutki jest.
To zdjecie kota jakies takie poruszone....
OdpowiedzUsuń